poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Pieśni i tańce

Oto przykłady przyśpiewek ludowych


"Jestem Krakowiacek"

Jestem Krakowiacek z oddalonej strony,
przyjechałem tutaj szukać sobie żony.
Ale to tu obyczaje,
na które ja nie przystaje.







Zapamiętaj inne tytuły książek, w których Oskar Kolberg opublikował większość pieśni ludowych.




























Posłuchaj pieśni ludowych w wykonaniu zespołu "Mazowsze".



Pieśń "Laura i Filon"



Pieśń "Ej, przeleciał ptaszek"



Pieśń "Przepióreczka".

O czym opowiadają, wysłuchane przez Ciebie pieśni? Zapamiętaj ich tytuły.


Obejrzyj występy zespołu "Mazowsze", przedstawiające polskie tańce narodowe i wykonaj ćwiczenie poniżej.













Jakie są cechy charakterystyczne krakowiaka, poloneza, oberka?

Wykonaj ćwiczenie. Sprawdź swoją wiedzę.


Zwyczaje

Zwyczaje opisane przez Oskara Kolberga

Gdy nadchodziła wiosna, popularny był na wsi zwyczaj chodzenia z gaikiem i topienia Marzanny.

Zwyczaj topienia Marzanny

„Na dwóch kółkach bałwana ze słomy obwożą, po czym godnie w kałuży lub stawie topią, a gdzie brak wody, palą z głośnym przekleństwem „Czort Teby zabery!”

     Zwyczaj związany z początkiem kalendarzowej wiosny. Kukłę wykonywano ze słomy, okręcano białym płótnem, ozdabiano wstążkami i koralami. Nazywano ją Marzanną, Moreną, Marzaniokiem (od słów: "mor", "mara", "zmora"), Śmiercią, Śmierztecką, Śmiertką. Stanowiła uosobienie zimy i śmierci. Wyprowadzenie jej poza granice wsi i utopienie lub spalenie było konieczne, aby przywołać wiosnę. Obrzędu dopełniano w czwartą niedzielę Wielkiego Postu, zwaną Białą, Czarną albo Śmiertną. Wszystkie czynności wykonywane przez uczestników orszaku były obłożone różnymi zakazami. Nie wolno było dotykać pływającej już w wodzie kukły, bo uschnie wtedy ręka. Należy jak najszybciej odejść z miejsca utopienia Marzanny, nie oglądając się za siebie, bo można się rozchorować. Trzeba uważać, by się nie potknąć, bo to oznacza śmierć w ciągu roku. 

  Począwszy od XIX wieku zwyczaj ten stopniowo zmieniał się w zabawę, w której brały udział przede wszystkim dzieci i młodzież. W Dzień Wagarowicza za jednym zamachem można wygonić nie tylko zimę, ale i złe oceny, wołając na przykład: "Najlepiej, gdy dwóje z korzeńmi wyrwiemy, wyrwiemy z korzeńmi, do wody wrzucimy, wszystkie szkolne chwasty w wodzie utopimy!"







Zwyczaj chodzenia z gaikiem

„Dziewczęta w wielki poniedziałek obchodzą wieś z gałązką zieloną przystrojoną we wstążki i kwiatki. Wstępują do każdej chałupy i śpiewają, potrząsając każdą gałązką”.


     W niektórych regionach Polski, na przykład na Śląsku, wnoszono następnego dnia po utopieniu Marzanny gaik do wsi, którym nazywano gałąź jodły albo sosny, przystrojoną wstążkami, świecidełkami, koralikami, kryzami z karbowanego papieru. Symbolizował on nadejście wiosny. Przystając przed każdym kolejnym domem we wsi, młodzież śpiewem prosiła o datki - jajka, placki, obwarzanki i drobne pieniądze. Słowa pieśni: "Do tego domu wstępujemy. Zdrowia, szczęścia winszujemy. Zdrowia, szczęścia, i wszystkiego od Jezusa, od samego, na ten nowy rok, co go nam Pan Bóg dał. Nasz gaik zielony, pięknie ustrojony!"


Cytaty pochodzą z książek Oskara Kolberga: „Radomskie”, część pierwsza („Dzieła wszystkie”, Kraków – Warszawa, T. 20, s. 106, 107) i „Mazowsze”, część siódma („Dzieła wszystkie”, Kraków – Warszawa 1970, T. 42, s. 209).

Zagadki

Zagadki ludowe opisane przez Oskara Kolberga


Bez nóg, bez rąk, bez głowy i brzucha, a gdy się obróci, wszędzie dmucha. 
(wiatr)

Zła pani – mieszka w bani. 
(osa)

Stoi panna w murze – w czerwonym kapturze. 
(cegła)

Czterech braciszków się gonią, a nigdy się nie dogonią. 
(koła u wozu)

Między żerdziami nad kołkiem kołek, kto szedł, to wyszedł aż na wierzchołek. 
(drabina)

Wszystkie dziury w dachu poszyli, tylko jedną zostawili. 
(komin)


Siedmiu braciszków cały rok się gonią, i z roku na rok, i z wieku na wiek. 
(dni tygodnia)

Zagadki z książki Oskara Kolberga pt. „Krakowskie” część 4 („Dzieła wszystkie”, Kraków – Warszawa 1962, T. 8, s. 242 – 248).


Wykonaj ćwiczenie. Wybierz właściwe rozwiązanie dla zagadki.



Wierzenia ludowe. Ziołolecznictwo.

Wierzenia ludowe opisane przez Oskara Kolberga


Spomiędzy drzew […] lipa jest uważana za świętą. Podobno, że piorun nigdy w lipę ni bije. Biedne jakieś dzieciątko, które pasło bydło chodząc w kożuszku ze świńskiej skóry, bo jej zła macocha nie chciała dać innej przyodziewa, miała zwyczaj zawsze pod lipą się modlić. Pewnego razu z lipy wyszła do niej Matka Boska i powiedziała jej: Moje dziecko, z czego masz ten kożuszek zrobiony? A ona mówi, że ze świńskiej skóry. Matka Boska ulitowała się nad nią, zwlekła z siebie piękną suknię i dała jej, a ten kożuch zabrała. I odtąd mówią, że lipka jest drzewem Matki Boskiej, i kapliczki na niej wieszają”.

„Z  dawna też pozostała wiara, że zabicie pszczoły to grzech śmiertelny.”

„Złapaną biedronkę sadza się na palcu i mówi: Mateczka, mateczka, gdzie twoja córeczka: czy w niebie, czy w ziemi, czy ja kaci wzięni? Albo jeszcze: Biedronko, biedronko, pójdź do Pana Jezusa po słonko. I biedronka w istocie rozpościerała wierzchnie pokrywy, potem skrzydełkami szeleści i unosi się w górę, jak gdyby w istocie szła spełnić dane sobie polecenie.”

„Jak się ciasto piecze, osoba, która go w piec kładzie, nie powinna siadać, póki się nie upiecze, bo upadnie.”

Powyżej przytoczone cytaty pochodzą z książki Oskara Kolberga pt. „Mazowsze”, cześć siódma („Dzieła wszystkie”, Kraków – Warszawa 1970, T. 42, s. 620).




Ziołolecznictwo.



Lipa pospolita 

Napar z kwiatów lipy działa napotnie i przeciwgorączkowo, moczopędnie, sokopędnie, uspokajająco oraz przeciwskurczowo. Łagodzi także kaszel.










 Mięta pieprzowa. 

"Odwar z tej rośliny zaprawiony miodem piją od kaszlu. Wonne zaś listki jej mieszają na świeżo do sera i kartofli, któremi nadziewają pierogi; jest to ulubiona przyprawa kuchenna u naszego ludu."

Liście zwiększają wydzielanie soku żołądkowego, pobudzają wytwarzanie żółci, usprawniają pracę jelit. Stosowane są przy zaburzeniach trawienia, w schorzeniach wątroby i dróg żółciowych. Mają także właściwości przeciwbakteryjne i nieznacznie uspokajające. Olejek miętowy ma podobne, ale silniejsze działanie, szczególnie jako środek odkażający i uspokajający. Stosowany zewnętrznie w nieżycie nosa, do inhalacji przy nieżytach gardła i oskrzeli. 




Róża dzika.

Dojrzały owoc tego krzewu lud zowie „szypszynie”. Dziewczęta, pasąc bydło, nawlekają go sobie na nitki dla zabawy i noszą na szyi jak paciorki.

Owoce są niezwykle bogatym źródłem witaminy C – zawierają jej dziesięciokrotnie więcej niż porzeczka czarna. Już 1-3 jej owoce w zupełności wystarczą do pokrycia dziennego zapotrzebowania człowieka na tę witaminę. Owoce dzikiej róży zawierają również witaminy A, B1, B2,, E, K i kwas foliowy. Napar z dzikiej róży ma działanie słabo rozkurczające, żółciopędne, łagodnie moczopędne. Róża jest stosowana przede wszystkim jako lek ogólnie wzmacniający (bogate źródło witaminy C), ale także pomocniczo do leczenia różnych schorzeń wątroby, nerek i przewodu pokarmowego. 




Rumianek.

Odwar z tej rośliny przyspieszał gojenie się ran. Okładano nim oparzenia i owrzodzenia. Leczono schorzenia skóry i jamy ustnej.

Napar z rumianku stosowany jest jako środek przeciwzapalny i przeciwskurczowy układu pokarmowego, ma też działanie przeciwalergiczne. Użyty zewnętrznie przeciwdziała stanom zapalnym skóry. Stosowany wewnętrznie w nieżycie jelit i żołądka, zewnętrznie na owrzodzenia skóry, oparzenia słoneczne i termiczne.






Czarny bez. 

W lecznictwie używa się go jako środek napotny, lek przeciwgorączkowy i łagodzący kaszel, środek moczopędny w leczeniu schorzeń nerek i pęcherza. Można go też stosować jako płyn do płukania jamy ustnej i gardła oraz okłady przy wrzodziejących ranach. 








Pokrzywa. 

W XIX wieku roślina została zapomniana i traktowana jako pokarm dla ubogich. Pokrzywa wykorzystywana była w lecznictwie ludowym w Polsce przy schorzeniach skóry, pielęgnacji włosów i łupieżu, astmie i kaszlu, rzadziej przy chorobach przewodu pokarmowego i krwionośnego oraz przy przeziębieniach. Suszone ziele palono jak papierosy przy astmie, kaszlu i bólach zębów. W lecznictwie ludowym biczowanie pokrzywami praktykowano w stanach reumatycznych. 








Skrzyp polny. 

Dostarcza organizmowi niezbędnych mikroelementów. Ma właściwości moczopędne i przeciwzapalne. Krzemionka w nim zawarta zapobiega tworzeniu się kamieni w układzie moczowym. Wewnętrznie stosowany przy schorzeniach dróg moczowych, zewnętrznie przy stanach zapalnych. Ziele skrzypu zalecane jest dzieciom cierpiącym na nieżyty oskrzeli i astmę oskrzelową.








Wierzenia związane ze światem roślin pochodzą z książki Oskara Kolberga pt. „Chełmskie”, część druga („Dzieła wszystkie”, Kraków – Warszawa 1964, T. 34, s. 183 – 198).




Sprawdź swoją wiedzę. 




Słownik


Czy wiesz, co oznaczają słowa archaizm lub etnografia? Tutaj możesz znaleźć odpowiedź na te pytania.


archaizmy – wyrazy, których dziś już nie używamy lub odbieramy je jako przestarzałe;

etnografia – dyscyplina naukowa zajmująca się opisem i analizą kultur ludowych różnych społeczności i grup etnicznych. Jej zakres obejmuje teorię kultury ludowej, jak badanie poszczególnych jej dziedzin i wytworów materialnych.

etnograf (etnolog) - osoba, badająca dorobek kulturowy danej społeczności, z uwzględnieniem czynników historycznych, politycznych i innych;


folklor – najstarsze składniki kultury takie jak pradawne zwyczaje, obrzędy, zabobony, ballady, przysłowia;

Znaczenie archaizmów:

cudować – dokazywać, wyrabiać niedorzeczności;
lelija – lilia (kwiat);
lunąć – silnie uderzyć;
nawidzić – lubić, kochać, być w przyjaźni;
nieśmieluch – nieśmiały;
palice – palce;
pono – podobno;
rychtyk – zupełnie tak;
swarzyć się – kłócić się;
ujek – wujek;
uzalenie – skarga;
wszytko – wszystko;


Wymienione archaizmy pochodzą z książki Oskara Kolberga pt. „Sandomierskie” („Dzieła wszystkie”, Kraków – Warszawa 1962, T. 2, s. 260 – 266)


Rozwiąż krzyżówkę. 





Przysłowia i wróżby

Przysłowia i wróżby opisane przez Oskara Kolberga

Uderz w stół … a nożyce się odezwą.
Przy jednym ogniu …dwie pieczenie upiec.
Jaki pan … taki kram.
Jak sobie pościelesz  … tak się wyśpisz.
Kto pyta … nie błądzi.
Kto rano wstaje … temu Pan Bóg daje.
I w Paryżu nie zrobią … z owsa ryżu.
Kto chce być dobrym opowiadaczem … trzeba, żeby wpierw był dobry słuchaczem.
Piękności się człowiek … nie naje.
I przy lilijach rodzi się … pokrzywa.
Nie mów prawdy w oczy … bo na cię kij skoczy.
Przyjaciela każdemu trzeba jak … wody, jak chleba.
Styczeń: Na nowy rok –przybyło dnia na zajęczy skok.
Luty: Jeśli ciepło w dzień św. Piotra (22 lutego), to zima do Wielkiejnocy potrwa.
Marzec: Suchy marzec – mokry maj, będzie żyto niby gaj.
Kwiecień: Prima aprilis – nie patrz, bo się omylisz.
Maj: Przyjdzie maj – przecie bydłu daj.
Czerwiec: Jeśli Piotr święty z świętym Pawłem płaczą (29 czerwca), to i ludzie przez tydzień słońca nie zobaczą.
Lipiec: Wylew wody z łąk częsty w Nadwiślańskich okolicach o tę porę lud nazywa wodą Jakóbówką. Jak wylew o miesiąc wcześniejszy- Świętojanką.
Sierpień: W sierpniu mgły na górach: pewne wody – a mgły na dolinach: pewne pogody.
Wrzesień: Na narodzenie Maryi (8 września) pogodnie – będzie tak cztery tygodnie.
Październik: Miesiąc październy – marca obraz wierny.
Listopad: W listopadzie grzmi – rolnik wiosnę śni.
Grudzień: Jaka chwila pogody na św. Łucję (13 grudnia), taki będzie do końca grudzień.

Wypisane powyżej przysłowia i wróżby odnaleźć można w książce pt. „Przysłowia. Dzieła wszystkie” (Kraków – Warszawa 1963, T. 6, s. 368 – 369) i pt. „Krakowskie”, część czwarta („Dzieła wszystkie”, T. 8, s. 284 – 289).


Wykonaj ćwiczenie. Dopasuj do siebie pary.






Przesądy

Oto dawne przesądy ludowe opisane przez Oskara Kolberga.



 Jak przy chrzcie dziecko płacze, zawsze będzie zdrowie.

 Lokator, wyprowadzając się z gospodarstwa, nie powinien go zamiatać, czego właściciel domu dopilnować powinien, bo szczęście z tego domu zabierze albo choć wymiecie.

Kukułka kogo okukuje z pieniędzmi, tj. kto ma pieniądze przy sobie, choć tylko jeden grosz, wtenczas kiedy usłyszy pierwszy raz z wiosny kukułkę, cały rok będzie miał szczęście.

 Drzewa w lesie, w które piorun uderzy, nie wolno brać do budowli, bo się w domu tym szczęścić nie będzie.

 Wychodzisz z domu, zakreśl nogą kółko; tak czynił Jagiełło.

Jak się jedzie z wizytą, a konie parskają, miłe przyjęcie;

Solniczki nie wywracać, lustra nie bić – bo kłótnia.

W poniedziałek kichnąć na czczo, to prezent czeka.

 Koszuli, pończochy, czepka włożonego na wspak nie należy już poprawiać, bo się trafi nieszczęście.

 Jeśli ktoś jedząc, w język się ugryzie, to znaczy, że pierwsze słowo, które miał powiedzieć, byłoby kłamstwem.

Lewa ręka świerzbi, będą dawać pieniądze, prawa – witać się albo liczyć.

 Powyżej przedstawione przesądy pochodzą z jednej z monografii regionalnych Oskara Kolbega pt. „Mazowsze” (Cz. 7 „Dzieła wszystkie”, Kraków – Warszawa, T. 72, s. 393- 412).


Sprawdź swoją wiedzę. Wykonaj ćwiczenie.